Ładowanie Wydarzenia
To wydarzenie minęło.

Grzegorz Ratajczyk — malarz, grafik i rysownik. Urodzony w 1960 roku w Krotoszynie. W latach 1970-75 uczył się w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Liceum Plastyczne w Poznaniu). Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu) na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby, kierunek Malarstwo w latach 1980-85.

W 1985 roku obronił z wyróżnieniem dyplom z malarstwa w pracowni Prof. Norberta Skupniewicza. W 1986 roku otrzymał twórcze stypendium zagraniczne dla najzdolniejszego absolwenta im. M. Dokowicz. Od 1985 r. pracuje na rodzimej uczelni. Od 2011 roku prowadzi XIII Pracownię Malarstwa na Wydziale Malarstwa i Rysunku. W 2014 uzyskał tytuł Profesora Sztuk Plastycznych. Autor kilkudziesięciu wystaw indywidualnych, uczestnik kilkuset wystaw zbiorowych, organizator i uczestnik plenerów malarskich w kraju i za granicą.

Grzegorz Ratajczyk — Mistrz malarski

Kolejny raz komentuję dzieło Mistrza Grzegorza Ratajczyka i kreślę Jego postać i malarską osobowość. Jest to zadanie niełatwe, wszakże fascynujące. Określenie, które zawarłem w tytule, trafnie – moim zdaniem – wyraża charakter tej osobowości. Owo „mistrzostwo” to z jednej strony dojrzałość wyborów artystycznych popartych intuicją malarską oraz doborem środków i technik. Z drugiej strony zaś – temperament dydaktyczny pozwalający mu realizować tę część powołania w niekonwencjonalny sposób, podobny czasom, w których sztuki „uczono się” od mistrza w bliskości jego artystycznych przekonań i warsztatu. Było i jest mi dane obu tym wątkom działalności Mistrza się przyglądać z dystansu, który określić można jako bliski, co czyni mój wywód bardziej osobistym.

Twórczość Grzegorza Ratajczyka wynika przede wszystkim z jego ducha, wypełnionego poszukiwaniem wartości transcendentnych i niezaspokajalną potrzebą ich wyrażania.

Nauka i sztuka są obszarami rozpoznawania rzeczywistości. Różnią się metodyką postępowania i instrumentarium, wszakże cel ich jest tożsamy. Istotna różnica między tymi obszarami polega na tym, iż w sztuce dominuje intuicja i pojawia się element metafizyczny, wymiar transcendentny, czyli rozpoznanie zmysłowe w dominującym stopniu. Piszę o tym dlatego, że wartości te spotykają się w dziełach Mistrza, o czym będzie mowa nieco później.

Różni artyści, wypowiadający się w różnych dyscyplinach, dążą do zamknięcia przekazu w zwartej, czytelnej formie. Ich twórczość miewa różne cele, najpełniejszy wymiar osiąga jednak wówczas, gdy zajmuje się refleksją fundamentalną, dociekającą sensu i źródeł Bytu. Taka twórczość, z natury swej transcendentna, może służyć refleksji – również religijnej – ale też może być czystą kontemplacją piękna, które jest Boskim atrybutem. Na ten właśnie aspekt twórczości Grzegorza Ratajczyka, a także na to, co on sam nazywa „materią malarską”, chcę zwrócić szczególną uwagę.

Sztuka jest dla Grzegorza Ratajczyka imperatywem skłaniającym go do nieustającej pracy. Praca ta realizowana jest nieprzerwanie – w codzienności poznańskiej, z wszystkimi jej duchowymi i materialnymi realiami, ale też w licznych podróżach, które zawsze są w jakiś sposób artystyczne. Mistrz czyni niezliczone szkice i notatki – piórkiem, ołówkiem, pędzlem, czy kredką. Realizuje również kadry fotograficzne. Cały ten materiał ulega przetworzeniom i staje się zaczynem dzieł realizowanych w większej skali, w szlachetnej technice olejnej, której Autor pozostaje wierny. Niekiedy powstają całe serie obrazów ujmujących i wyrażających malarski problem w różny sposób.

Wybory tematyczne Grzegorza Ratajczyka są wielorakie, nigdy jednak przypadkowe. Kreując malarstwo o wymiarze metafizycznym Autor inspiruje się obserwacją rzeczywistości wyjątkowej, którą sam odkrywa, dostrzegając ją w miejscach znanych, jak i jeszcze nie odkrytych, pozornie zwyczajnych (ale czy są naprawdę miejsca „zwyczajne”?). Tak powstają wielkie cykle inspirowane trudną do wyrażenia wyjątkowością przestrzeni: Paryża, Rzymu, Jerozolimy, Ziemi Świętej, Wenecji, pól toskańskich, bezkresu morza, karkonoskich pustkowi, nadwarciańskich łęgów, czy własnego ogrodu. Tę dostrzeżoną, nadrealną rzeczywistość Artysta interpretuje w różny sposób. Niekiedy są to przedstawienia na pozór studialne, zawierające jednak swoistą malarską ekspresję (na przykład cykl „Drzewa oliwne”, będący reminiscencją kontemplacji ogrodu Getsemani, czy „Zaorane pola Toskanii”), częściej jednak Autor wprowadza dodatkową wartość, zderzając studiowaną przestrzeń z przekazem geometrycznym, zawierającym wiele znaczeń i odniesień. Geometria jest porządkiem intelektualnym, w swej formie – abstrakcyjnym, kreującym rzeczywistość w naturze nie istniejącą wprost a zawartą w niej co do zasady. Wyrosła z matematyki, której obecność odkrywa się w muzyce, poezji, czy sztukach wizualnych wedle klasycznej spekulacji estetycznej – starożytnych kryteriów piękna i proporcji, zawartych – jak wiadomo – w liczbach…

Mam tu na myśli monumentalne przedstawienia Jerozolimy, Wenecji i innych legendarnych miejsc, które postrzegamy zawsze przez pryzmat nagromadzonych o nich wiedzy, literatury, legend i wyobrażeń. W tej niezwykłej, transcendentnej  przestrzeni pojawia się niekiedy postać ludzka, nadając jej skalę (nie zawsze rzeczywistą!) i stanowiąc główny przedmiot odniesień. Odnajduję w tych obrazach admirację Dzieła Stworzenia i piękna, które istnieje immanentnie, choć wyobrażane bywa na nieskończoną ilość sposobów. Jak wiemy, świat nieustannie „się staje”, Dzieło Stworzenia nie jest dokończone. Grzegorz Ratajczyk też nie kończy często swych obrazów, poprzestając na etapie „rozstrzygnięć malarskich”. Te zaniechania i powroty są fascynujące! Mistrz nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje – „coś” lub „ktoś” każe mu zaniechać i podjąć na nowo dzieło…

Na koniec słów parę o „materii malarskiej”. Określenie to kojarzy się najczęściej z tzw. „malarstwem materii”. Jestem przekonany, że Grzegorz Ratajczyk rozumie je szerzej, jako przestrzeń rozwiązywania problemów malarskich (jeden z tytułów wystaw Artysty brzmiał: „Węzeł malarstwa”). Te problemy wynikają z kompozycji światła i koloru budujących obraz, zaś materia płótna pokrywanego farbą, raz laserunkowo przeźroczysta i gładka, innym razem o głębokiej fakturze nakładanej szpachlą, to środki wiodące do celu, jakim jest wizualny przekaz intencji, wynikający z metafizycznego przeżycia jego autora. Ta sztuka zachęca nas do dotknięcia innej rzeczywistości. Dotknijmy…

— prof. Janusz Stankowski

 

Malarstwo i rysunek jest zachętą do szukania nowej formy języka (w dialogu),
od kreski do plamy i od plamy do kreski,
w poszukiwaniu rozwiązań formalnych, intelektualnych, ideowych,
dotykaniu piękna, zachwytu,
patrzenia na to co prawdziwe,
nasłuchiwania tego co wzniosłe,
ryzykowne – eksperymentalne i odpowiedzialne, namacalne, wręcz dotykalne,
w intensywności powściągając działanie,
na wstrzymanym oddechu ostudzić emocje,
w gotowości do popełniania błędów – wyciągania wniosków,
w milczeniu mówić,
przysłaniać widzenie oczami, widzieć,
od góry do dołu, od lewej do prawej,
zachowując czujność sprzeczności,
dalekie od rutyny,
upadania i powstawania,
słuchania,
rysować pyłem gwiezdnym malować kroplą oceanu,
w uśmiechu budować się.

Grzegorz Ratajczyk
Krk Chorwacja 19 września 2021
II wersja – 07.03.2022, kantorek UAP, Poznań