„Masz babo placek” — kolejne pejoratywne kulinarne określenie oznaczające niepożądaną sytuację. Jednak nie tym razem. Tym razem początkowa katastrofa przyniosła wiele pożytku. A było to tak:

„Legenda mówi, że w XIX wieku siostry Stephanie i Caroline Tatin w wiosce Lamotte-Beuvron w regionie Sologne prowadziły popularną wśród okolicznych mieszkańców restaurację. Pewnej niedzieli Caroline, przygotowując tartę jabłkową, zapomniała, że wstawiła ją do piekarnika i ciasto się spaliło. Zamiast wyrzucić nieudany wypiek do kosza, Caroline oddzieliła skarmelizowane jabłka od spalenizny, przykryła je surowym ciastem i wstawiła z powrotem do piekarnika. Inna wersja opowieści głosi, że Caroline za pierwszym razem w ogóle zapomniała o cieście i musiała dodać je pod koniec pieczenia. Niezależnie od przyczyny powstania przepisu sam pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Klienci pokochali nową tartę, która zasłynęła pod nazwą tarte tatin. Siostry przeszły na emeryturę na początku XX wieku. Wtedy też prowadzony przez nie hotel z restauracją przemianowano na Hotel Tatin.” A tarta jest słynna na niemal całym świecie.

Widzę pewną analogię tej legendy i obecnej sytuacji. I wiecie co? Śmiem twierdzić, że ta sytuacja, przyniesie coś dobrego, coś szczególnego. Coś co ubogaci nasze życie. Tak, jak początkowa katastrofa kulinarna, która okazała się zwycięstwem i nieoczekiwanym sukcesem, na stałe wpisując się w karty historii i kulinariów. Więc niechaj nie umiera w Was wiara, że Wszystko będzie dobrze!

A teraz do dzieła tarta tatin serdecznie się poleca dla osłody życia 😉

POTRZEBA

Ciasto kruche:

Najlepsze ciasto kruche do tego typu wypieków to ciasto w proporcjach 3:2:1

A mianowicie:

3 porcje mąki, (300g)

2 porcje zimnego masła,(200g)

1 porcja cukru

2 żółtka. ( białka daj do słoiczka i wstaw do zamrażarki-przydadzą się jak będziecie mieli ochotę np na bezy)

Mąkę przesiej na stolnicę. Dodaj cukier i pokrojone masło. Siekając nożem  mieszaj składniki. Jak powstaną grudki szybko zagnieć ciasto. Podziel na 2 części, zawiń w folię i włóż do lodówki minimum na godzinę.

Karmel i jabłka:

150 g cukru

150 g masła

2 łyżeczki cynamonu

1 łyżka cukru waniliowego

ok. 250 g kruchego ciasta

  1. Nagrzej piekarnik do 180ºC.
  2. Obierz jabłka i pokrój je na ćwiartki, usuwając owocnie.
  3. Postaw rondel na ogniu, wsyp cukier i włóż masło. Nie mieszaj jedynie lekko potrząsaj rondelkiem. Robi się karmel. W momencie gdy karmel zbrązowieje przelej go do formy na tartę. Układaj jabłka ciasno centrycznie, tworząc rodzaj rozety. Posyp je cynamonem oraz cukrem waniliowym. Teraz na arenę wchodzi wyleżakowane w lodówce kruche ciasto. Rozwałkuj je cienko tak żeby jego średnica była ciut większa od formy do której ostatecznie ma trafić. Otul delikatnie jabłka kołderką z ciasta wpychając ciasto równolegle do bocznych ścianek formy. Piecz w opcji góra-dół 35-40 minut. Zostało ci ciasto? Super! Zapakuj do woreczka i daj do zamrażarki. Przyda ci się szybciej niż się spodziewasz. Bo z całą pewnością rozsmakujesz się w tym jabłeczniku.

Gdy wyjmiesz tartę po opieczeniu, połóż je na drewnianej desce. nożem delikatnie oddziel przyklejone ciasto od ścianek foremki, połóż na niej duży talerz i energicznym ruchem obróć deskę z formą tak by upieczona zawartość formy wylądowała na talerzu. ( deska jest po to by się nie poparzyć). Gotowe.

Podawaj z lodami waniliowymi lub z kleksem śmietany.

  1. Cytat i przepis pochodzą z książki „Sekrety Francuskiej kuchareczki” Marie-Morgane Le Moel.

A teraz kilka słów o naczyniu w którym powinno się robić tartę. Najlepsza jest do tego żeliwna patelnia z odczepianą rączką lub z rączką,która może znaleźć się w piekarniku i nie ulegnie zniszczeniu.

Niektóre przepisy podają, żeby do zrobionego karmelu dodać jabłka, przesmażyć je lekko,uformować je w ładną rozetkę i otulić ciastem. I naczynie wsunąć do piekarnika.

Ja zaufałam Marie i podaję Wam przepis w formie na tartę.