Deszczowa i chłodna majówka za nami. Okoliczności nie były specjalnie sprzyjające do piknikowania. Jednak postanowiłam zabrać rodzinkę na wycieczkę do Arboretum w Wojsławicach. Oczywiście przygotowałam się należycie na tę okoliczność i przygotowałam kanapki piknikowe. Bardzo lubimy pikniki. Pamiętam nasz pierwszy piknik, na który wybraliśmy się w Beskidy, z naszą jedyną wówczas, półtoraroczną córeczką. Długo szukaliśmy odpowiedniego miejsca. W końcu udało się. Był i rwący górski potok, i ukwiecona majowa łąka, i góry i śpiew ptaków. No i my w trójkę siedzący sobie na kocu i biesiadujący. Pamiętam, z jakim apetytem i radością córeczka zajadała swoją kanapeczkę, trajkocząc radośnie i przeżywając ten niecodzienny przecież posiłek gdzieś daleko w górach, z dala od cywilizacji. Tym razem było zbyt chłodno na leniwą biesiadę na kocu. Niemniej jednak pyszne domowe kanapki na świeżym powietrzu bardzo nam smakowały i dodały energii do długiego spacerowania.
Starannie przygotowany prowiant! Słońce, relaks i szczęśliwa rodzina to w zasadzie cały przepis na udany piknik. Poniżej przepis na kanapki piknikowe. Wierzę głęboko, że uda się nam zorganizować prawdziwy piknik w któryś z majowych weekendów.
Kanapki w stylu włoskim, z rukolą, pomidorami i prosciutto (nasze ulubione)
Dla 4 osób potrzeba:
2 średnie bagietki
1 pomidor
kilka plasterków zielonego ogórka
biały ser typu włoskiego lub kilka plastrów dobrego camemberta
garść rukoli
kilka plasterków szynki dojrzewającej — serrano lub prosciutto
kilka listków świeżej bazylii (opcjonalnie)
4 liście sałaty
Bagietki dzielę na pół i każdą część przekrawam wzdłuż na pół. Dolną część smaruję masłem. Z górnej części bułki usuwam część miąższu. Następnie układam osuszone liście sałaty, plasterki ogórka a następnie plasterki sera. Na ser kładę pokrojoną na małe kawałki szynkę. W dalszej kolejności dodaję pokrojonego w plastry pomidora oraz kilka listków rukoli i ewentualnie bazylii. Całość doprawiam świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Składam i delikatnie pakuję w folię. Można oczywiście podać ją i zjeść w domu na śniadanie lub kolację, jednak najpyszniejsza jest na łonie natury, po długim spacerze w towarzystwie bliskich osób.