Dla wielu z tych, którzy nie wyobrażają sobie życia bez podróży, bez odkrywania, poznawania, doświadczania nowego i nieznanego po wielu tygodniach ograniczeń nadszedł ten dzień! Może w cieniu pandemii nie jest to najważniejsza informacja, ale już od dziś możemy przekraczać część wewnątrzunijnych granic bez obawy spędzania całego urlopu w kwarantannie. Co prawda nie wszędzie jeszcze możemy się wybrać, ale mam nadzieję, że z dnia na dzień coraz więcej miejsc będzie dostępnych i chociaż część planów i marzeń uda się uratować. Wg oficjalnych informacji do miejsca, do którego dziś chcę Was zaprosić, jeszcze polecieć nie możemy, ale warto być przygotowanym na przyszłość.

Jedno z najmniejszych państw w Europie, najdalej wysunięte na południe, położone w środkowej części Morza Śródziemnego, niecałe 100 km na południe od Sycylii i prawie 300 km od Tunezji.  Ponad 300 słonecznych dni w roku, urocze klify, cudowne morze, rycerze maltańscy i  stolica – w całości wpisana na listę UNESCO – czy trzeba czegoś więcej?

Malta, a raczej Republika Malty, dla pasjonatów zabytków i zwiedzania jest niewątpliwie „rajem”. Śmiało można powiedzieć, że każdy miłośnik zwiedzania znajdzie tu coś interesującego. W przeliczeniu na metr kwadratowy Wyspy Maltańskie zawierają najwięcej na świecie obiektów historycznych, a samej stolicy jest ich ponad 300. Kultura, architektura, natura i historia zachwycają na każdym kroku.  Nie sposób w krótkim wpisie przedstawić wszystkie atrakcje, dlatego  jedynie niemal hasłowo wymienię tych kilka najważniejszych, które koniecznie trzeba zobaczyć:

  • konkatedra św. Jana w Valletcie – świątynia wybudowana w drugiej połowie XVI wieku jako kościół dla Zakonu szpitalnego – Joannitów jest pierwszym barokowym kościołem w Europie
  • przylegające do Konkatedry Oratorium – pierwotnie prywatna kaplica Wielkich Mistrzów Zakonu Maltańskiego, obecnie Muzeum, tutaj znajdują się dwa – wczesnobarokowe i pełne przenikliwego realizmu obrazy pędzla Caravaggio: Ścięcie Jana Chrzciciela i Św. Hieronim piszący.
  • miejsce, którego zwiedzając Maltę nie można pominąć – prawdziwy klejnot znajdujący się w miejscowości Mosta – Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej. Świątynia posiadająca dziewiątą, co do wielkości niepodpartą kopułę na świecie i trzecią, co do wielkości w Europie.
  • Mdina, zwana także Miastem Ciszy – stolica kraju aż do przybycia Rycerzy Maltańskich w 1530 r. Tu już po kilku krokach można cofnąć się w czasie – wąskie uliczki, tętent koni ciągnących dorożki, brak samochodów i owa wszechobecna cisza.
  • Birgu znana również jako Vittoriosa, Bormla czyli Cospicua oraz L-Isla tj. Senglea czyli maltańskie Trójmiasto znajdujące się drugiej stronie zatoki Grand Harbour  
  • mała wioska rybacka – Marsaxlokk, warta odwiedzenia głównie ze względu na słynny niedzielny targ rybny
  • Gozo – druga, co do wielkości wyspa Malty oferująca sielskie, wiejskie krajobrazy, zabytki oraz piękne zakątki, które stworzyła natura.

We wszystkich tych miejscach zobaczymy gallarias – nieodłączny element tutejszej architektury, niemal symbol Malty.  Drewniane, zamknięte balkony – bo to one kryją się pod tą nazwą – zarówno te lśniące, odnowione, jak i  te odrapane, popadające w ruinę przyciągają oko. Pierwsza tego typu konstrukcja pojawiła się na fasadzie Pałacu Wielkich Mistrzów, na początku XIX wieku. Arystokracji bardzo spodobała się taka koncepcja i zaczęto kopiować pomysł w innych budynkach. I tak, „zamknięty balkon” stał się symbolem bogactwa – każdy zresztą jest osobnym i niepowtarzalnym – małym dziełem sztuki. Jako element architektoniczny jest także synonimem miłości i sztuki uwodzenia. Bardzo często oddaje on symbolikę tęsknoty pięknej kobiety uwięzionej wewnątrz domu, której jedynym „oknem na świat” jest właśnie zamknięty balkon.

Malta to super kierunek na krótkie wakacje, niestety tego nie da opisać ani pokazać na zdjęciach, tutaj po prostu trzeba ruszyć przed siebie, bez mapy, błądzić uliczkami, podziwiać urocze zaułki,  architektoniczne detale, oczywiście delektować się jedzeniem. Maltę po prostu trzeba samemu odkryć.