Recenzja została wyróżniona wśród tekstów napisanych przez uczennice i uczniów świdnickich szkół w 8. edycji Świdnickich Recenzji Muzycznych – konkursu, które daje lokalnym fanom muzyki wpływ na repertuar koncertowy Świdnickiego Ośrodka Kultury. Pełne zestawienie najlepszych płyt i nadchodzące koncerty na stronie: https://sok.com.pl/recenzje/

autorka: Wiktoria Szefler

Karaś/Rogucki – Czułe kontyngenty

Duet który poruszy twoje czułe kontyngenty

„Czułe kontyngenty” to drugi już album zaskakującego duetu Karaś/Rogucki. Zanim debiutowali coverem piosenki „1996” T. Love działali osobno w grupach The Dumplings i Coma. Ich muzyka zaskakuje swoją oryginalnością i niebanalnym podejściem do tekstów oraz dobierania dźwięków. Muzykę komponują niczym poezję, za każdym razem zaskakując niesamowitym doborem słów i klimatu. Tworzą historie do zinterpretowania przez słuchaczy.

Album rozpoczyna utwór „Carmen” opowiadający o miłości i sentymentach, radzeniu sobie z odejściem bliskiej osoby. Niezwykle klimatyczny utwór, który już po pierwszym wysłuchaniu będzie nam się wydawał inny od reszty.

Przy kolejnych utworach, takich jak „Marianna” czy „Bezpieczny lot” melodia nabiera o wiele radośniejszego tonu, niknie zmysłowy i delikatny klimat. Pogodne brzmienie i wokal Roguckiego pobudzają do bujania się w rytm melodii i marzeń o relaksie z kubkiem herbaty w ogrodzie. Kontynuacje historii z pierwszego utworu można opisać jako poznawanie tej nowej osoby, zakochiwaniu się w niej oraz chęci spędzania z nią każdej chwili, bo to sprawia, że jesteśmy spełnieni i spokojni.

„Brunatny” to ostatni kawałek, który daje nam radosną, pogodną melodię i skoczny, łatwy do zinterpretowania tekst. Następny „Zobacz, jak się ładnie pali” wraca do melancholijnych i uczuciowych przeżyć, a tekst okazuje się już nie tak łatwym do zrozumienia kawałkiem poezji. Piosenka przytłacza negatywnymi emocjami. Album wciąga już od pierwszego kawałka, vibe i historia którą przedstawia jest bardzo ciekawy jednak mną najbardziej wstrząsnęło właśnie „Zobacz, jak się ładnie pali”. Skupiłam się na muzyce do takiego stopnia, że w autobusie prawie ominęłam mój przystanek. W mojej głowie nie było nic oprócz wsłuchiwania się.

Następne utwory znowu podłapują żywsze tony jednak nie wraca to już do takiej radości jak np. „Marianna”. Teksty dalej zaskakują a w połączeniu z doskonałym wokalem nie wypuszczają nas z tej bajki.

Kulminacyjnym utworem na albumie są tytułowe „Czułe kontyngenty”. Idealnie podsumowuje całą tę historię i pozostawia ekscytację na kolejne utwory Piotra i Kuby.

Wiele osób mogłoby stwierdzić, że w tym albumie dostaliśmy tak zwaną powtórkę z rozrywki, ponieważ pierwszy album zaserwował nam coś bardzo podobnego. Jednak nie uważam, żeby było to coś złego. Od różnorodności wolę zostać przy jednym stylu, ponieważ daje mi to poczucie komfortu. Ten duet dopiero się rozkręca i szuka doskonałości w swojej niszy – na pewno nie raz jeszcze zaskoczą nas czymś niezwykłym i poruszającym.