Recenzja została nagrodzona w 8. edycji Świdnickich Recenzji Muzycznych – konkursu, które daje lokalnym fanom muzyki wpływ na repertuar koncertowy Świdnickiego Ośrodka Kultury. Pełne zestawienie najlepszych płyt i nadchodzące koncerty na stronie: https://sok.com.pl/recenzje/
autor: Paweł Majcherczyk
Karaś/Rogucki – Czułe kontyngenty
Deputat czułości
Epitet „czuły” po wydaniu przez Olgę Tokarczuk esejów „Czuły narrator”, znów znalazł odpowiednie miejsce w kontekście literackim. Bo przecież najnowsze dziecko muzyczne Karasia i Roguckiego jest zanurzone w literaturze, przede wszystkim w poezji, są to bowiem ostatni romantycy, którzy przydzielają nam porcję czułości. Lider Comy zrezygnował z metalowych brzmień aby z basistą The Dumplings stworzyć coś awangardowego. To zderzenie dojrzałości z młodością bardzo dobrze służy muzykom, a także słuchaczom.
Najnowsza płyta kontynuuje stylistykę debiutu, czyli łagodne rockowo-liryczne brzmienie. Kawałki „Marianna” i „Film” są wybitne, można przy nich łatwo wpaść w trans i słuchać ich non-stop. Wartością całej płyty jest pewien synkretyzm gatunkowy a także przemyślane, poetyckie teksty. Niesamowity klimat „Filmu” i moment, w którym Rogucki śpiewa „Posłuchaj ciszy, tutaj zaczyna się świat. Na pewno słyszysz” zachęca do introspekcji. W „Mariannie”, łagodnym kawałku z mocniejszym refrenem, zdaje się że Rogucki powraca do znanego już zabiegu pocieszania kobiet (czynił to w utworze „Los cebula i krokodyle łzy” Comy). Podobają mi się muzyczne nawiązania do lat 80-tych bez wpadania w tandetę, chociażby w utworze „Brunatny”. Wyróżniają się też swingujący, z pozytywnym vibem „Bezpieczny lot” z Julią Wieniawą i energetyczny, do poskakania „Zapasowy tlen”. Gdy dodamy jeszcze pazur Roguca podczas występów na żywo, ukazuje się obraz zespołu kompletnego, a nie przypadkowego projektu, chwilowego skoku w bok od swych rodzimych zespołów.
Nie można zapominać o gitarze basowej, czyli Karasiu, który robi świetną robotę. Aby zagrać piosenkę tak, by ta gitara stała się głównym instrumentem, potrzeba talentu. Byłem na ich koncercie, gdzie grali już set z drugiego krążka. Mogę powiedzieć, że materiał dużo lepiej brzmi na żywo niż na płycie. Roguc jeszcze temu przedstawieniu dodaje uroku przez świetny kontakt z publicznością oraz aktorskie umiejętności, które wykorzystuje podczas śpiewania (melorecytowania). Warto w tych czasach poddać się tej czułości muzycznej, którą po równo każdemu przydzielają Karaś z Roguckim.