Obejrzałam ostatnio jeden z archiwalnych odcinków cyklu „Makłowicz w podróży”, pt. „Ukraina – kolebka Rusi”. W odcinku tym pan Robert przygotował barszcz ukraiński ugotowany na żeberkach. Bardzo spodobał mi się ten przepis i oczywiście postanowiłam danie zrealizować.
O tej porze roku bardzo lubię takie sycące, pożywne zupy, które u nas stanowią samodzielne danie obiadowe. Miseczka takiej gorącej zupy – przysłowiowo – stawia na nogi, po całym dniu pracy. Przygotowałam ją wieczorem, na dzień przed planowanym spożyciem. Dzięki temu smaki dobrze się ze sobą poznały, a po powrocie z pracy zupę podgrzałam i mogłam się szybko nasycić. Polecam 🙂
Potrzeba:
500 g żeberek wieprzowych
2 ząbki czosnku
2 ziemniaki
ćwiartka małej białej kapusty
sól
2 łyżki oleju słonecznikowego
1 cebula
1 marchewka
2 buraki
2 łyżki pasty pomidorowej
1 puszka drobnej białej fasoli
ok. 1 łyżki octu
szczypta cukru
śmietana kwaśna
sól
Żeberka ugotowałam do miękkości w osolonej wodzie. Wyjęłam z wywaru, obrałam z mięsa i odłożyłam. Czosnek obrałam, na desce rozgniotłam nożem, posoliłam, dodałam do bulionu. Pokrojone w drobna kostkę ziemniaki i poszatkowaną kapustę dodać do wywaru, gotować ok. 10 min. Na rozgrzanym oleju przesmażyłam posiekaną drobno cebulę, starte na grubym tarle marchew i buraki. Dodałam pastę pomidorową. Wymieszałam. Dusiłam ok. 20 min. Po tym czasie zawartość patelni przełożyłam do bulionu. Dołożyłam obrane mięso z żeberek. Fasolkę przepłukałam na sicie, dodałam do barszczu. Doprawiłam octem i cukrem. Zupę gotowałam do czasu gdy jarzyny były miękkie. Podałam na gorąco, z kleksem kwaśnej śmietany. Gęstość zupy uzależniona jest od ilości wody, jaką do niej dodacie. Moja była dość gęsta.