Sok na śniadanie? Ależ tak, poproszę!
Bardzo często, budząc dzieci do szkoły, wręczam im na „dzień dobry” gęsty koktajl warzywno-owocowy lub świeżo wyciskany sok przygotowany z owoców lub warzyw, które akurat mam. Takie pierwsze śniadanie bardzo nam odpowiada, zwłaszcza teraz zimą łakniemy nie tylko słońca, ale też soczystych owoców i warzyw.
Picie świeżo wyciskanych soków (nie mówię tu o sokach z kartonu!) to chyba najzdrowszy i najprostszy sposób na dostarczenie organizmowi odpowiedniej dawki witamin i minerałów. Forma płynna soków jest doskonale przyswajana przez organizm. Sceptycy powiedzą „phii… co to za śniadanie bez konkretów”. A jednak niewinna szklanka soku lub koktajlu nie tylko doda energii, ale jest też pełnowartościowym posiłkiem.
POTRZEBA (na sok):
— 1/2 melona
— 2 pomarańcze
— 8 marchewek
— kawałeczek imbiru
PRZYGOTOWANIE:
Melona myję, przekrawam na pół, usuwam z niego pestki. Jedną połowę chowam do lodówki. Pozostałą połówkę obieram i kroję w mniejsze kawałki. Pomarańczę obieram, kroję i dzielę na kawałki. Marchewki dokładnie szoruję, odcinam końcówki, oczyszczam imbir. Po kolei wkładam do wyciskarki do soków wszystkie przygotowane owoce. Sok pijemy zaraz po zrobieniu, bo jest wtedy najpyszniejszy i najzdrowszy, a ja chcę dawać swoim córkom wszystko co najlepsze.
Dostarczywszy taką porcję witamin swoim latoroślom wiem, że wszystko będzie dobrze! A energia jaką i ja sobie zaserwowałam o poranku wręcz dodaje mi skrzydeł gdy biegnę do pracy.
PS. Jeśli nie macie wyciskarki do owoców i warzyw a macie blender, możecie zmiksować owoce ze szklanką wody i uzyskacie gęsty koktajl.
Polecam!