Nie lubię listopada. Cieszę się, że już się kończy. Przyznaję, że tegoroczny był nad wyraz pogodny jednak nie zmieniło to mojego podejścia do tego miesiąca. Na osłodę tego pandemicznego czasu upiekłam pyszne ciasto marchewkowe, na które przepis otrzymałam od mojej przyjaciółki. I choć planowałyśmy z córkami przejść na dietę warzywną, przesunęłyśmy to o kilka dni. Potrzeba osłody życia zwyciężyła. Śmiałyśmy się, że mino wszystko wpisałyśmy się w konwencję diety — bo ciasto jest marchewkowe… No i tak niekonwencjonalnie można rozpocząć warzywną dietę. Z cyklu gorąco polecam: ciasto jest pyszne, wilgotne, pełne bakalii i bardzo proste w przygotowaniu.

POTRZEBA

2 jajka
200 g drobnego cukru (użyłam trzcinowego)
150 ml oleju roślinnego
200 g drobno startej marchewki
50 g posiekanych orzechów włoskich
75 g drobno pokrojonego ananasa (świeżego lub z puszki)
200 g mąki (użyłam pszennej pełnoziarnistej)
po 1 łyżeczce cynamonu i sody
szczypta soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

polewa:
opakowanie sera mascarpone
50g miękkiego masła
50—70g cukru pudru

Dobrze będzie, jeśli wszystkie produkty będą miały pokojową temperaturę. Najpierw przygotowałam produkty: marchew umyłam, obrałam i starłam na drobnej tarce, ananasa pokroiłam, orzechy posiekałam, odmierzyłam potrzebną ilość oleju.

Na arenę wkroczyły jajka, które ubijałam. Ubiłam je tak długo aż podwoiły objętość. Dodałam cukier i dalej ubijałam aż masa zbielała, stała się gładka i puszysta. Do ubijanych jaj dolewałam cieniutkim strumieniem olej. Dodałam marchewkę, ananasa, orzechy i delikatnie wymieszałam. Do osobnej miski przesiałam mąkę, dodałam cynamon, proszek do pieczenia, sodę i sól, wymieszałam. Suche produkty przesypałam do miski z marchewką i delikatnie połączyłam wszystkie składniki. Piekarnik nagrzałam do 150 stopni C. Ciasto przełożyłam do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy 26 cm. Piekłam przez 1 godzinę. Sprawdziłam patyczkiem. Był suchy, czyli ciasto było gotowe.
Serek miksowałam razem z miękkim masłem. Dodawałam stopniowo cukier puder cały czas miksując. Włożyłam masę do lodówki na kilkanaście minut. Wystudzone ciasto przekroiłam poziomo na 2 części. Wyłożyłam masę serową. Przykryłam drugą częścią ciasta a wierzch ciasta zalałam polewą czekoladową. A co! Można udekorować połówkami orzechów.

PS. Zamiast polewy czekoladowej na wierzchu można rozsmarować połowę masy serowej do środka dając tylko połowę.

Polewę czekoladową robię tak:

100g masła

  • 50g kakao
  • 120g cukru pudru
  • 4 łyżki mleka lub wody Masło roztopiłam w rondelku. Do już roztopionego dodałam kakao, cukier puder i mleko. Cały czas mieszałam. Nie gotować! PPS.(Gdyby polewa okazała się za gęsta, dodać odrobinę wody lub mleka).

 

Teraz to już z całą pewnością dieta będzie potrzebna. Ale co tam, było warto!

A dziś Andrzejki dobrych wróżb by Wszystko było dobrze!

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch