Na hasło „Zostań w domu” jako pierwsze zareagowały drożdże. Te jednokomórkowe organizmy wykazały się nadzwyczajną odpowiedzialnością, zbiorową jednością, konsekwencją i imponującym instynktem samozachowawczym. Zniknęły w momencie i przez długi czas były nie do wytropienia na półkach sklepowych. Zarówno świeże jak i te sypkie (wydawałoby się bezpieczne i szczelnie zapakowane w foliowych saszetkach). Zapadły się pod ziemię. Nie było ich nigdzie. Szacun, serio. Bodaj jedyna społeczność, która tak racjonalnie podeszła do tematu.
Cóż zrobić w takim momencie? Można oczywiście upiec chleb na zakwasie. Proste. Od kilkunastu lat to robię raz w tygodniu. Ale jeśli dzieci mają ochotę na mięciutkie, białe bułeczki? Oj, to nie ma żartów!! Wtedy jednak ratunkiem może być mama, jogurt i soda. Na prawdę można błyskawicznie wyczarować super mięciutkie i smaczne pieczywko. I nie trzeba tu mieć żadnych piekarskich umiejętności, ani muskułów Herkulesa. Polecam. Moim córkom zasmakowały. A ja zapunktowałam.
BŁYSKAWICZNE BUŁECZKI JOGURTOWE
Składniki (na 8 bułeczek):
- 1 i 1/2 szklanki* mąki pszennej
- 250 g jogurtu naturalnego
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli
Dodatkowo
- mleko lub zimna woda do posmarowania bułeczek
- sezam, mak, czarnuszka lub inne ziarenka do posypania bułeczek (można też upiec bułeczki bez posypki)
Włączyłam piekarnik na 180 stopni, funkcja góra-dół. Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia.
Do miski wsypałam mąkę, dodałam sodę i sól. Starannie wymieszałam rózgą kuchenną. Dodałam jogurt i olej naturalny, wyrobiłam mikserem (można też ręcznie). Powstało jednolite, choć klejące ciasto. Podzieliłam je na 8 części. Ręce zanurzyłam w mące i formowałam okrągłe bułeczki, które układałam na blasze w sporych odstępach. Za pomocą pędzelka posmarowałam je mlekiem i obsypałam makiem.
Blachę z bułeczkami wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam 25 minut.
Zauważyłam, że drożdże nieśmiało zaczęły opuszczać swoje kryjówki i pojawiać się w sklepach, (zapewne w poczuciu przedświątecznego obowiązku i z nadmiaru buchającej z nich energii) I znów jak widać poczucie odpowiedzialności wzięło górę.
A Wy wszyscy moi drodzy, choć zapewne roznosi Was wiosenna energia, zostańcie w domu i pamiętajcie: WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!!
Przepis podpatrzony na: idealneciasta.com