Anna Larina-Dzimira — zajmuje się grafiką, ilustracją, malarstwem, rysunkiem, kolażem, projektowaniem wnętrz i konserwacją zabytków. Absolwentka Mińskiej ASP przyjechała do Wrocławia w roku 2000 i była już wtedy dojrzałą artystką, poszukującą, gotową na nowe wyzwania i doświadczenia. Swoją drogę twórczą kontynuowała na ASP, a następnie na stypendium w Krzyżowej.
Marek Stanielewicz — artysta grafik, wykładowca akademicki,
kustosz Domku Miedziorytnika we Wrocławiu — o twórczości artystki:
Opisując drogę twórczą Anny Lariny-Dzimiry nie sposób pominąć podstaw, które ukształtowały zarówno warsztat jak i wybory języka sztuki. Ukończenie znakomitego Liceum Artystycznego im. Achremczyka w Mińsku oraz kontrowersyjnej w stosowanych metodach pedagogicznych, ale skutecznej w kształceniu znakomitych twórców – Akademii Sztuk Pięknych w Mińsku dały artystce mocne podstawy kultury plastycznej i biegłość w artystycznym rzemiośle. Wybitny poziom rysunku, duża ilość szkiców i projektów tak charakterystyczna dla szkolnictwa plastycznego na Białorusi, umożliwia absolwentom swobodne poruszanie się w obszarze wielu dziedzin sztuki. Profesjonalny dorobek artystyczny Anny Lariny-Dzimiry jest właśnie zaskakująco różnorodny. Często mam wrażenie, że wszystkie te dzieła stworzyło z Jej portfolio kilku bardzo różnych artystów, posługujących się odmiennym językiem wizualnym, różnych środkach ekspresji czy wręcz kierujących się innymi kategoriami estetycznymi.
Najbardziej cenię w tej twórczości grafikę warsztatową i lustrację. Grafiki są mocne, wyraziste w kompozycji z wyraźną dominantą „mięsa graficznego”, poszukiwania ekspresji, struktur i symboli. Ilustracje są nieskazitelnie czyste, projektowane i realizowane powściągliwie, z namysłem i starannie oraz dużą ilością uniwersalnego piękna i lekkości.
Anna jest profesjonalistką w pełnym znaczeniu tego słowa. Widać to szczególnie z realizacjach konserwatorskich gdzie nie wystarczy talent, wszystko jest poparte rzetelną wiedzą zarówno historyczną jak i technologiczną. Artystka wiele lat swojego życia, emocji i talentu oddała pewnemu budynkowi w Sokołowsku. Była tam alfą i omegą, sprawczynią i realizatorką wszystkiego, od projektu po własnoręczną realizację, od kierowniczki do sprzątaczki. Ale największy wkład w to miejsce, to całe serce. W taki sposób może pracować tylko osoba, która ma w sobie siłę i wyobraźnię, wrażliwość i niemodną w tych czasach pasję tworzenia czegoś ważnego i cennego zarazem. To był imponujący dla mnie czas Jej TWÓRCZOŚCI. Teraz jest czas wystawy, prywatności, intymne spotkanie dzieł artystki z odbiorcami, których proszę o wyciszenie i uwagę, to pozwoli zobaczyć i zrozumieć.