autorka recenzji: Marzena Kania
A serce będę miała chłodne
Piosenkarka, autorka tekstów i kompozytorka, grająca na gitarze, pianinie i ukulele. Laureatka wielu konkursów muzycznych. Uczestniczka programów “Must be the Music. Tylko muzyka”, “X Factor” i “The Voice of Poland”. Po pięciu latach aktywności na scenie wydała swój debiutancki singiel. Marta Markiewicz, znana szerszej publiczności jako Sarsa, dosyć szybko stała się rozpoznawalna. Jej singiel “Naucz mnie” okazał się hitem i doczekał się świetnej parodii, znanej prawie tak samo, jak sam utwór. Artystka zasłynęła z dosyć nietypowej fryzury, a mianowicie “rogów”. Lecz prawdziwą popularność zyskała przede wszystkim dzięki nietuzinkowej barwie głosu. Wykształciła swój własny, indywidualny styl, który nie pozwala na pomylenie jej z kimkolwiek innym i co najważniejsze, wciąż szuka inspiracji, eksperymentuje. Muzyka, którą tworzy nazywana jest szlachetnym popem. Jej charyzma, nietypowy wokal, poetyckie teksty, wniosły na polską scenę muzyczną duży powiew świeżości.
Nad trzecią solową płytą wydaną 24 maja 2019 r. pracowała w swoim studio w Gdyni. Jest autorką wszystkich tekstów i współautorką muzyki. “Zakryj” to zarówno nostalgiczne jak i pełne aranżacyjnych niespodzianek utwory. Album otwiera hipnotyzujące, wprowadzające w trans intro “Zanim (serce będę miała chłodne)”. “Po nitce wspomnień idę pod twój dom. Ja chcę jeszcze być, jeszcze brzmieć. Po nitce dźwięków wracam znowu pod twój… dom. A serce będę miała chłodne.” Po takiej zapowiedzi już wiemy, jaka będzie ta płyta. Bardzo sentymentalna, nostalgiczna i niezwykle ponadczasowa.
“Tęskno mi” to moja ulubiona pozycja z tej płyty. Opowiada o wątpliwościach, co by było gdyby było inaczej i o ciągłych powrotach w te same miejsca, do tych samych chwil. Kiedy jej słucham mam wrażenie, że to piosenka właśnie o mnie, o osobie, która toczy ciągłą walkę ze swoimi emocjami, która żyje tu i teraz, ale wciąż wraca do przeszłości i tęskni za tym, co było – za ludźmi, miejscami, za osobą, którą była kiedyś. Tematyka utworu wydaje się być dosyć podniosła, ale dzięki żywej muzyce i cudownemu głosowi Sarsy sprawia, że jest nam lżej i już nie tak bardzo tęskno. “Nienaiwne” to najbardziej emocjonalna i najbardziej osobista piosenka z tej płyty. Oprócz tego chyba najbardziej oczekiwana przez fanów artystki, ponieważ została skomponowana w 2013 r. i dopiero teraz doczekała się wersji studyjnej. W dodatku jest to jeden z pierwszych utworów Sarsy. Od pierwszych dźwięków popadamy w melancholię. Muzyka jest tak delikatna, ale jednocześnie rozbrzmiewa tak mocno, że przeszywa do głębi. Można zamknąć oczy i odpłynąć albo odlecieć. Elektroniczny bit z nutką współczesnego popu unosi nas w przestworza w utworze “Balony”.
Tytułowa piosenka, mimo że nosi tytuł ”Zakryj”, odkrywa wszystkie nasze najskrytsze emocje. Pozwala zrozumieć zakryty woalą poezji przekaz nie tylko tego utworu, ale całego albumu. Daje nam sposobność, za pomocą każdego ze zmysłów wniknąć w głąb siebie i swoich przeżyć. Wyzwala w nas siłę na dzielne pójście do przodu, ale jednocześnie nie pozwala na całkowite rozstanie z przeszłością. “Gotowa” w swojej lekkości brzmienia nastraja nas pozytywną energią, a “Carmen” (“gorsza niż całego świata zło”), kołysze nas i koi ból po toksycznej miłości, która może zabrać nawet na samo dno.
“So cold” to totalny majstersztyk. Pierwsze skrzypce gra głos, a właściwie głosy, bo można odnieść wrażenie, że piosenkę śpiewają dwie różne osoby, muzyka celowo pozostaje całkowicie w tle. Mamy tutaj do czynienia z dwoma obliczami Sarsy. Jedno to, które doskonale znamy, a drugie jeszcze zakryte, czekające na odkrycie nie tylko przez nas, ale przede wszystkim przez nią samą. W “Modlitwie” Sarsa fenomenalnie bawi się muzyką. Śpiewa trochę jakby od niechcenia, raz szepcze, innym razem śpiewa bardzo wysoko. Jednak jej głos pozostaje w tle lekkiego bluesowego brzmienia i wyrazistej gitary. “Ta piosenka” jest energiczna, taneczna, pełna syntezatorowych brzmień. Świetnie odnalazłaby się na radiowej liście przebojów. Z pewnością byłaby w pierwszej dziesiątce albo nawet piątce.
Płyta “Zakryj” to nic innego jak pamiętnik sentymentalnej, ale nie egzaltowanej dziewczyny, która wciąż odkrywa swoje “ja”. Odkrywa je za pomocą muzyki odbieranej przez pryzmat każdego ze zmysłów. Płyta jest nieoczywista pod każdym względem, ale w tym tkwi jej sukces. Intro otwierające album kończy się słowami “A serce będę miała chłodne”. W ostatnim utworze “Ta piosenka” pojawia się to samo zdanie “A serce będę miała chłodne”. Tak więc pomimo swojej wielowymiarowości i wielowątkowości, płyta ma kompozycję zamkniętą. Opowiada historię, pod którą mogłoby się podpisać wielu z nas. Dociera w najgłębsze zakamarki naszego serca. Zakrywa pewną część naszego życia, aby odkryć inną i sprawić, że patrząc w przeszłość “serce będę miała chłodne”.