Dołącz do wydarzenia na Facebooku i zaproś znajomych do głosowania!

Wróć na stronę główną głosowania

Evvolves – Mosses

Autor recenzji: Jeremi Okniański

Strumień ciągłych zmian

Nieraz stawiam sobie pytanie, czy wśród polskiej muzyki istnieje coś niezwykłego? Czy mogę dzięki niej poczuć coś więcej? Dobrze, że jest wytwórnia Jasień, która z każdym kolejnym wydawnictwem przynosi muzykę, która dosłownie porusza.

Na swojej nowej płycie Mosses Evvolves bawią się i eksperymentują z brzmieniem. Nie boją się mieszać ze sobą stylistyk, wokali, brzmień, tworząc dzieło łączące post-punk wraz z dreampopem oraz shoegazem. Choć tego typu mieszanka nie wydaje się aż tak niezwykła, gdyż estetyki te płynnie się ze sobą łączą, to efekt końcowy jednak mnie powalił.

Pierwsze chwile z albumem błędnie nam sygnalizują, że to nic więcej, niż kolejny i bezpieczny post-punkowy twór, lecz każda kolejna sekunda wytrąca nas z tego poczucia. Czujemy, jak muzycy skaczą między stylistykami, jak mocno post-punkowe Storage Effect przemienia się w Harmless Bug, w którym pojawiają się nowe wokale i rozwiązania, i przy którym czujemy gdzieś w głębi, że zaraz wydarzy się coś większego. Druga połowa płyty działa podobnie do pierwszej, jednak proporcje nigdy się nie powtarzają, każdy kawałek jest w pełni unikatowy, czuć jak ewoluują.

Mam wrażenie jakby dualizm był dość ważnym motywem tej płyty, w końcu smutek przeplata się na niej z radością, czystość łączy się z brudem, pewna rezygnacja z nadzieją na zmiany. Warto ten strumień ciągłych zmian poczuć na własnej skórze.